Oj, działo się!!!
Festyn Rodzinny w Szkole Podstawowej nr 153
Już od wczesnych godzin rannych na terenie szkoły rozpoczynają się przygotowania do festynu.
Członkowie Katedry W-F przygotowują stanowiska do współzawodnictwa sportowego rodzin. Pracownicy obsługi i administracji rozkładają namioty, pod którymi znajdą miejsca: kawiarenka „Niebo w Gębie”, stanowisko jury konkursu cukierniczego „Z Bronowickiej Blachy”, zabawa fantowa zorganizowana i prowadzona przez Rodziców. W kuchni, pośród aromatu nacinanej kiełbaski uwija się zespół specjalistów od grilla.
Wychowawczynie świetlicy, pod czujnym okiem Przyjaciela szkoły Pana Jerzego Pająka, przygotowują atrakcyjne konkursy i zabawy z nagrodami dla naszych dzieci. Tuż obok – mini scena, przy której zaplanowano aukcję unikatowego rękodzieła artystycznego wykonanego przez rodziców, nauczycieli i jedną z uczennic.
Trwają także przygotowania do występów klas, które zaprezentują przedstawienia inscenizacji wybranej legendy krakowskiej. Na ten czas, osiedlowy amfiteatr zamienia się
w tętniący życiem Rynek Krakowski, gdzie przy wtórze gołębi na nowo odkryta zostanie legenda i historia naszego miasta.
Punktualnie, o godzinie dziesiątej pan Zbigniew Kwiatek – nauczyciel języka angielskiego, oficjalnie rozpoczyna Festyn Rodzinny.
Pogoda dopisuje, słońce grzeje, wiatr chłodzi, momentami porywając elementy dekoracji, ale dobry humor dopisuje wszystkim uczestnikom.
Tymczasem, w biurze zawodów obsługiwanym przez pracowników niepedagogicznych można pobrać „Karty zawodnika”, które uprawniają do udziału
w międzyrodzinnej rywalizacji sportowej. Mamusie, tatusiowie, ciocie, wujkowie, a nawet babcie i dziadkowie mogą sprawdzić się w różnorodnych konkurencjach: w rzucie do kosza, w rzucie woreczkiem, w odbiciu piłki sposobem górnym, w slalomie z piłką nożną,
w celowaniu piłka do bramki, w zbieraniu woreczków i w rzucie hula-hop. Rodzinne współzawodnictwo podgrzewa i tak gorącą już atmosferę pikniku. Zwycięzcą konkurencji rodzinnej zostaje rodzina państwa Mikulskich.
Sportowe okrzyki dobiegają również z boiska, gdzie emocje sięgają zenitu podczas zacieklej rywalizacji w rozgrywkach meczów.
A oto, mecz piłki nożnej; ojcowie vs. synkowie. Chłopcy podchodzą do gry bardzo ambicjonalnie, tatusiowie wyjątkowo dziś nie faulują zawodników drużyny przeciwnej. Walka fair play kończy się remisem.
Natomiast dziewczynki i ich mamy dzielnie walczą o punkty w piłce siatkowej. Gra jest wyrównana, choć ostatecznie wygrywa drużyna „Mamuś”.
Równie nieugięci i niepokonani okazują się Rodzice w grze w „ dwa ognie”. Dzieciaki się nie martwią, wiedzą, że w przyszłym roku zwycięstwo będzie należeć do nich.
Przejdźmy teraz na miejsce, gdzie odbywa się aukcja jedynych w swoim rodzaju
i niepowtarzalnych wytworów prac ludzkich rąk. Znajdziemy tu obrazy, grafiki, zdjęcia, rzeźby z Power tex-u, komplet serwetek wyszywanych haftem richelieu , pudełko na chusteczki i zestawy „Lawendowe” wykonane techniką decoupage i biżuterię przecudnej urody. Licytację rękodzieł prowadzi profesjonalista, znany w kręgach aukcjonerów . Pan Zbigniew, dał się poznać jako świetny orator, który potrafi przekonać do wysokich licytacji i nabycia nawet papierowego dzioba.
Dużym powodzeniem cieszy się także zabawa fantowa. Wśród licznych niespodzianek znajdują się „szczęśliwe” losy, zwalniające uczniów z odpytywania w wybranym przez nich dniach
w przyszłym roku szkolnym.
Czas nieubłagalnie szybko umyka, szczególnie w milej atmosferze, wśród zabawy, radości, beztroski, ale wszystko co dobre szybko się kończy…
Zatem do zobaczenia za rok!
Anna Strojny
Fot. Anita Mularczyk-Budzan